
Po szkole
Być może jutro... nie wiem na pewno ale jest to wielce rawdopodobne... urwiemy sie ze szkoły... pójdziemy do niego. W poniedziałki u niego nikogo nie ma, od rana do południa, czyli tyle ile jesteśmy w szkole. Już po drodze będziemy patrzeć na siebie wygłodniałym wzrokiem, już na ulicy zaczniemy się całować tak, jakby dookoła nas nikogo nie było. Buty i kurtki zdejmiemy jeszcze spokojnie, może on włączy telewizor, albo zaproponuje cherbatę... ale za chwile znowu zaczniemy sie całować, być może powoli rozbierać. A może najpierw on położy mnie na łóżku, żeby móc pieścić i całować. będzie się drażnił ze mną, dotykając mocno, ale przez ubranie, tak ze będę chciała jak najszybciej je z siebie zciągnąć. nie będę więc oponować, kiedy on zacznie to robić, kiedy pozbędzie się moich ciuchów. Wtedy ja zdejmę jego ubranie, żucimy je na podłogę i będziemy się kochać. Być może nie od razu, może najpierw długo będziemy się całować i pieścić, ale myślę że ten pierwszy stosunek odbędziemy szybko, gwałtownie, bo od tygodnia sie nie kochalismy. potem położymy sie obok siebie, powiemy, ze tak bardzo sie kochamy i tak bardzo tęskniliśmy. I choć przez chwile nie bedzie nam sie chciało wcale ruszać, to wiem, że już za moment cała zabawa zacznie sie od początku. Tym razem pewnie wolniej, po kolei, najpierw palce potem jezyk, potem dopiero na całego, być może w jakiejś innej pozycji niż przedtem. Może wstaniemy a on weźmie mnie na ręce, jest silny. Myśle że przez te cztery godziny, które możemy razem spędzić, będziemy kochać się przynajmniej trzy razy, Może jeden z tych stosunków ja zacznę, drażniąc się z nim, bawiąc jego sutkami i nie pozwalając sie dotknąc. Zjadę ręką niżej, a po chwili w ślad za palcami podąży język, a on znowu tak rozkosznie sie zdziwi, bo wie że nie przepadam za lodami. Ale zanim zdąży usłycheć odpowiedź, że robienie tego DLA NIEGO jest dla mnie wspaniałe, będzie już bardzo bliski spełnienia. Aż tak sie nie będę poświęcać, o połykaniu spermy nie ma mowy, więc podniosę sie i włożę go w siebie, a po jakimś czasie oboje dojdziemy i znów położymy się obok siebie by odpocząć. Po tym wszystkim on odprowadzi mnie do tramwaju i pójdzie na korepetycje, bo szkołę można czasem olać, ale uczyć się trzeba. Wiem, że cięzko mu sie będzie skupić na matematyce...
O ile w ogóle się jutro umówimy, bo może się okazać, że on nie może opuszczać wszystkich poniedziałków. Ja też nie powinnam, ale olewam...
|