
W autobusie
Autobusy nigdy nie były moim ulubionym środkiem komunikacji miejskiej. Przejechanie przez cały Wrocław w upalny lipcowy dzień- i to w dodatku w godzinach szczytu- było czystym koszmarem. Ale nie miałam wyjścia. Żeby zapewnić sobie choć odrobinkę pzestrzeni ustawiłam się w samym kącie z tyłu autobusu i oparłam o barierkę. Tłum gęstniał z każdym przystankiem. Odwróciłam sie plecami do ludzi i włączyłam kasetę w walkmanie marząc, aby ten koszmarek szybko się skończył.
Tłum coraz bardziej napierał, aż w końcu zostałam uwięziona w moim kącie i praktycznie przyparta do barierki i szyby. Zacisnęłam zęby mając nadzieję, że to nie potrwa długo. Tuż na swoich plecach czułam czyjeś ciało napierające coraz mocniej i intensywnie pachnące męskim dezodorantem. Na moich biodrach znalazły sie czyjeś dłonie. Najpierw sądziłam, że to wina tłoku i zignorowałam ten fakt. Dłonie jednak przesuwały sie w kierunku pośladków i dalej pod spódnicę. Próbowałam się odwrócić, ale ścisk był już taki, że jakikolwiek ruch był wykluczony. Dłonie poczynały sobie coraz śmielej. Pod spódnicą zaczęły masować moje pośladki i zahaczać o brzeg majteczek. Jeszcze raz próbowałam się szarpnąć, ale nie miałam dokąd się odsunąć. Czułam obce palce dosięgające od tyłu mojej szparki i powoli się w nią wsuwające. Czułam, jak masują wejście do pochwy a potem zdecydowanym ruchem wbijają się głębiej i systematycznie mnie posuwają. Po chwili poczułam, jak druga dłoń podnosi mi spódnicę a pupy dotyka gorąca sztywna pała. Wiedziałam, co to oznacza, ale duchota, upał i wyczuwalny coraz intensywniejszy męski zapach sprawiły, że zachowywałam sie jak w transie, zupełnie nie stawiając oporu. Gorący członek zastąpił buszujące w mojej cipce palce. Od razu wepchnięty został mocno i głęboko. Zacisnęłam usta żeby nie krzyknąć. Wszystko było takie nierealne. Członek wsuwał się i wysuwał drażniąć wrażliwe ściany pochwy i doprowadzając mnie do szału. Obce ręce na biodrach mocno mnie trzymały, sprawiając, że ruchy członka były jeszcze bardziej wyczuwalne. Po kilkunastu mocnych posunięciach poczułam pulsującą w udach i cipce rozkosz. Odrzuciłam głowę do tyłu i zagryzłam wargi. Prawie w tej samej chwili poczułam na pośladkach gorący strumień spermy.
Męskie dłonie zniknęły z moich bioder zanim zdążyłam sie odwrócić. A potem od razu był przystanek, tłum szybko się rozrzedził i nie udało mi się stwierdzić, kto był tym tajemniczym facetem, któremu udało się przelecieć mnie w autobusie. Szkoda, bo chętnie pojeździłbym jeszcze tą trasą...
|