
Impreza rodzinna
Po powrocie do kraju, jakoś starałem się zapomnieć i nie myśleć o Anieli, ale wiedziałem, że ona wraca również. To było dosyć frustrujące – z jednej strony poważne matrymonialne plany – z drugiej dziki i płomienny romans. Po paru miesiącach jednak nie wytrzymałem, zadzwoniłem a ona… ona się bardzo ucieszyła i poprosiła żebym pojechał z nią na imprezę do jej wujka do jakiejś małej nadmorskiej miejscowości. Miały to być złote gody czy coś takiego, wielka trzydniowa impreza (w mojej głowie kołatało się, że to dwie noce obok niej), tańce, zabawa, orkiestra i znów na szali moja wierność i sumienie (czy ja takie coś w ogóle mam.) Udało mi się jakoś przekonać dziewczynę, że tamta potrzebuje kogoś koniecznie i kierowcy i oparcia, no i że znaliśmy się i że pomagała i takie tam… uwierzyła. I kiedy przyszedł ten czwartek pożegnałem się i ruszyłem po Anielę, a potem w trasę. Wyjechaliśmy późno, ale wierzyłem w możliwości mojego C5, i byłem pewny, że przed rankiem w piątek będziemy na miejscu. Droga mijała w miarę szybko, nocna jazda jest męcząca, ale nie myślałem wcale o tym że się męczę. Myślałem tylko o tym, że będę miał okazję… znów. Na samą myśl dostawałem wzwodu. Ponieważ było lato, Aniela miała na sobie krótką spódniczkę, seksowne sandałki i mocno wydekoltowaną bluzkę. Rozmawiając z nią, nie raz zapuszczałem wzrok w tereny już przecież mi znajome a mimo wszystko niedostępne. W połowie trasy zasnęła. Wyglądała słodko, lekko rozchylone usta, będące jakby zaproszeniem do pocałunku, zwinięta na samochodowym fotelu, spała, ufała mi, czuła się bezpieczna. Na miejscu dostaliśmy pokój w domku gościnnym, ze wspólną łazienką, ale nikogo nie było, bo wszyscy wyszli nad morze, korzystając z przepięknego poranka. Poszedłem się wykąpać a ona zaraz po mnie. Wróciła do pokoju z głową i ciałem owiniętymi ręcznikami. Syciłem się myślą, że pod spodem jest nago, że pod tym cieniutkim ręcznikiem znajduje się drżące wyczekujące ciało. Oczywiście wzwód, który tym razem zauważyła, jako że wybrzuszyło lekko mój ręcznik. Zarumieniła się w sobie tylko charakterystyczny sposób. Położyłem się na łóżku, nagi, bez ręcznika jedynie pod prześcieradłem a ona widząc to zganiła mnie, - no wiesz, co załóż coś na siebie. Pokornie spuściłem uszy i wykonałem polecenie. Na dodatek kazała mi się odwrócić, bo będzie się przebierać. Odwróciłem się, ale w szybie widziałem wszystko. Jej muszelka dokładniej wydepilowana niż ostatnim razem, drobne piersi kołysały się zachęcająco. Położyła się obok mnie, przyjemny chłód satyny jeszcze bardziej utwierdził mojego penisa w przekonaniu, że nie należy zmieniać swojego stanu. Delikatnie spróbowałem się przytulić nie protestowała, nawet i wtedy, kiedy wsunąłem rękę pod piżamkę i zacząłem gładzić płaski brzuch. Po pewnym czasie powiedziała – daj spokój jesteśmy zmęczeni, musimy się przespać. Odparłem: - a czy nie lepiej by się spało bez niczego ? No nie wiem – odrzekła cała czerwona już teraz jak buraczek na wielkanocnym stole. Ja się rozbiorę – w końcu stwierdziła – ale Ty zostajesz w gaciach. Musiałem się zgodzić. Odwróciła się tyłem do mnie a ja przytuliłem ją, rękę kładąc na piersi i odczuwając potężny wzwód oraz niemal bolesne ciśnienie w jądrach. Powoli zasypiała a ja ocierałem się moim przyrodzeniem przez majtki o jej nagie pośladki. Myślałem, że zwariuję. No przestań proszę – powiedziała w końcu. Nie mogę, nie wytrzymam – odparłem. To co ja mam z Tobą zrobić – powiedziała już teraz przekornie, a we mnie zatliła się nadzieja. Może chociaż jakiś malutki masażyk - zapytałem z nadzieją w głosie. Jej ręka powędrowała w moje majtki, uwolniłem się jednak z nich. Trzymała penisa w dłoni i pocierała go o swoje pośladki, z początku spokojnie potem jednak szybciej, cały czas była odwrócona tyłem. Mój oddech przyspieszył, a przyspieszał za każdym razem, gdy niby przypadkiem przesunęła główką mojego penisa pomiędzy doskonałymi półkulami pupy. Byłem taki wniebowzięty, nie próbowałem nawet czego innego, delikatna ręka, chłodna skóra na pośladkach i słodkie tortury mojego penisa to był teraz cały mój świat. I kiedy ściskając jej piersi, zacząłem dochodzić to punktu, z którego nie ma odwrotu usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Skoczyła jak oparzona. Ubrała się szybko a ja zakryłem się po szyję prześcieradłem, udąc że śpię. To był jej wujek. Byłem załamany. Powiedział żebyśmy się ubrali i poszli z nimi na obiad. Powiedziała że pójdzie a ja to nie wiem bo chyba śpię. Wujek odparł, że czeka za drzwiami i w ten oto sposób zostałem załatwiony na cacy.
Poszliśmy zatem na ten nieszczęsny obiad, nie było mowy o żadnych akcjach miłosnych, otoczyła nas jej rodzina, później zaczęła się już impreza przedwstępna, alkohol i zeszło tak prawie do 3 w nocy. Partnerka moja jednak z kieliszkami trochę przesadziła tak więc ledwo zamknęły się drzwi pokoju upadła na łóżko i zasnęła. Rano w sobotę obudziłem się, a jej obok nie było. Było już coś koło południa, i w domu panowała zupełna cisza. Pomknąłem do łazienki, ale ktoś był. To była Aniela, po sprawdzeniu, że to ja otworzyła owinięta w ręcznik, a ja ochoczo ukazując już wzwiedzionego penisa chciałem pociągnąć ją pod prysznic. Zaprotestowała a wymówkę miała mocną bo strasznie bolała ją głowa po wczorajszym wypiciu. Straciłem nadzieję na wszystko. Ubraliśmy się, zjedliśmy coś potem znów impreza, przemówienia, życzenia, tańce w których przyciskałem ją do siebie strasznie mocno w nadziei
że wyciągnie mnie z sali ogólnej do jakiegoś zakątka, zedrze mi spodnie a sobie sukienkę i nadzieje się na mnie tak że długo będę pamiętał co ze mną zrobiła. Nie stało się jednak nic takiego. Wróciliśmy do domku. Scenariusz ten sam, ona nago ja w gaciach, niby to zasypiała i mnie też sen zaczął już nieźle morzyć. I przyśniło mi się że siedzi na mnie, że mnie ujeżdża, że czuję jak jej aksamitna pochwa masuje mojego sztywnego rozbójnika. I robiło mi się coraz lepiej i lepiej, gdy poczułem jakiś ciężar na sobie – obudziło mnie to. I gdy otworzyłem oczy, zobaczyłem przed swoją twarzą jej wygoloną muszelkę, a jej usta zaciskały się rytmicznie na moim prąciu. Uradowany że to nie tylko sen, zabrałem się za pieszczenie mokrego już zakątka miłości, ona nie przerywając obiecująco rozpoczętego zajęcia mruknęła tylko z rozkoszą. Było ciemno, były tylko smaki i zapachy, odgłos ssania, mlaskania, nie wiem czego jeszcze… odgłos miłości. Nie wiem czy dałem jej orgazm, ale w pewnej chwili znieruchomiała a potem zeszła z mojej twarzy i bez słowa dosiadła mnie w pozycji na jeźdźca. Później było już tak jak w moich wszystkich fantazjach. Trzymałem za pupę słodko poruszającą się istotę a ona jeździła, posuwała, wierciła się na boki. Mruczała też od czasu do czasu co jeszcze bardziej mnie podniecało. Postanowiłem przejąć inicjatywę więc przekręciłem ją na plecy zarzuciłem sobie jej nogi na ramiona i zacząłem wsuwać i dobrze już zalanego jej sokami penisa. Tą pozycję też uwielbiam i uważam za podniecającą. Pozwala ona tak głęboko wchodzić, pozwala czuć partnerkę przy przejściu każdego milimetra. Chłodne pośladki na moich rozpalonych lędźwiach, całe uda oparte o mój brzuch, to dodatkowe nagrody, którą daje taki seks. I kiedy czułem, że zaczynam dochodzić zatrzymałem się nagle, powiedziałem, że nie chcę jeszcze kończyć zabawy. Całowaliśmy się teraz tylko a ona trzymała rękę na moim penisie. Później odwróciła się, wypięła pupę w moim kierunku a ja przez chwilę rozkoszując się samą myślą o wzięciu jej z tyłu, wziąłem swój prezent, jak coś co mi się już od dawna należało. Zanurzałem się w jej pochwie, trzymając ją za biodra, wchodziłem na zmianę raz płytko raz głęboko aż nareszcie poczułem że już dłużej nie wytrzymam. Znieruchomiałem więc na chwilę. Kochanię ja będę kończył- wyszeptałem. To dobrze skarbie odrzekła i z całej siły nadziała swoją muszelkę na mojego penisa, potem jeszcze raz i jeszcze. To ona wykonywała wszystkie ruchy. Podniecony do granic możliwości, patrzyłem jak jej pupa porusza się szybko, zachłannie w tył i w przód, jak mój penis znika w jej czerwono-różowej muszelce i poczułem jak jądra kurczą się w obietnicy nieuniknionego. Wykonała jeszcze jeden ruch i strzeliłem do środka. Myślę że poczuła. Kiwnęła jeszcze pupą parę razy a ja opadłem na jej plecy kończąc pompowanie nasienia do jej wnętrza. Jest tak cieplutko i tak milutko i tak cudownie mokro – powiedziała, a mój penis wysunął się z jej pochwy. Przytuliliśmy się do siebie. Nazajutrz rano, gdy się obudziłem już jej nie było w łóżku. Spakowała nas już i kiedy weszła do pokoju obdarzyła mnie uśmiechem kobiety zaspokojonej i pocałunkiem wdzięcznej kochanki. Pojechaliśmy do naszych miejscowości. Od tamtej pory minęło już trochę czasu….
|